BLOGGER TEMPLATES - TWITTER BACKGROUNDS »

Sonntag, Februar 14, 2010

KARNAWAL

Karnawal,zwany takze zapustami lub miesopustem,to okres zimowych balow,maskarad,pochodow i zabaw.Daty rozpoczecia karnawalu sa rozne w zaleznosci od regionu czy kraju.W tradycji niektorych naradowrozpoczyna go noc sylwestrowa,w innych jest to dzien Trzech Kroli,ale konczy sie karnawal zawsze w Srode Popielcowa .Pochodzenie nazwy Kaenawalu tez nie jest jednoznacze.Slowo "karnawal"moze pochodzic od wloskiego carnevale,co oznacza "pozegnanie miesa" przed "Wielkim Postem":Sa takze inne teorie ,ale z cala pewnoscia obchody karnawalu maja zwiazek z kultem plodnosci i wielkosci plonow.A taniec,stanowiacy integralna czesc zabaw karnawalowych mial wplywac na urodzaj w nadchodzacym roku.

W staropolskiej tradycji szlacheckiej karnawal,zwany zapustami,zajmowal szczegolne miejsce.Byl to czas ,kiedy prezentowano panny na wydaniu,a ich udzial w balach i zabawach mial pozwolic znalezc i wybrac odpowiedniego kandydata na meza.W karnawale na bale,trwajace czasem kilka dni,zjezdzala sie szlachta nawet z bardzo odleglych okolic,a przemieszczano sie saniami,kuligiem,wedrujac od jednego dworu do drugiego.W odpowiednej odleglosci za rozesmianym,rozbawionym i rozspiewanym towarzystwem,przemieszczala sie sluzba,wiazaca kufry z ubraniami na zmiane ,bielizna i kreacjami balowymi.
Gospodarze zabaw karnawalowych urzadzali dla swoich gosci polowania i pokazy sprawnosci w poslugiwaniu sie bronia.Tak wiec w tradycji polskiego karnawalu huczne bale przerywane byly zabawami na swiezym powietrzu. W XIX wieku karnawal zaczal zmieniac chrakter.Do dobrego tonu nalezalo byc w tym czasie w Warszawie i pokazac sie na paru prestizowych balach ,urzadzanych przez arystokracje.
































































3 Kommentare:

reniafritsch hat gesagt…

no slichne maseczki..

dziuraway hat gesagt…

a ja się nie wybawiłam w tegorocznym karnawale...

Kasia hat gesagt…

a ja mam traumę związaną z tymi maseczkami, a dokładniej rzecz biorąc gruchami... Jak byłyśmy z Żannką, to te właśnie gruchy chciały nas wpakować na taczki, ale do tego stopnia natarczywie, że źle mi się kojarzą :)A łódź wikingów była? Taaaaaka duża??